Siedem zwyczajów szczęśliwego małżeństwa

"Chrześcijańskie małżeństwo jest jaśniejącym znakiem na świecie!"

Siedem zwyczajów szczęśliwego małżeństwa

 

P. Johannes Lechner csj.

Wesele w Kanie Galilejskiej wprowadza nas w tajemnicę sakramentu małżeństwa. Nowożeńców nie znamy co prawda z imienia, ale wiemy, że na ich weselu była Maryja, a także Jezus i apostołowie. Podczas zabawy doszło do bardzo krępującej i zapewne nietypowej dla obfitującego w wino kraju sytuacji – mianowicie zabrakło wina.

Wstawiennictwo Maryi ma decydujące znaczenie dla cudu przemiany wody w wino, podobnie jak praca sług weselnych, od których Jezus wymaga bezwzględnego posłuszeństwa - nawet jeśli spełnianie Jego poleceń nie należy do ich obowiązków! Jezus każe im napełnić sześć 100-litrowych stągwi wodą, a problemem jest przecież brak wina…

Rozsądek podpowiada: „Potrzebujemy wina, nie wody!”. Jednak słudzy weselni wykonują polecenie. Aby napełnić stągwie kamienne aż po brzegi potrzeba dużego wysiłku i pracy – wodę ze źródła przynoszono 40 razy 15-litrowym wiadrem. Słudzy byli bez wątpienia wykończeni.

Kiedy dokładnie nastąpiło przemienienie? Tego nie wiemy. Ale sam efekt końcowy wprawia w zadziwienie: Nowe wino jest lepsze od tego, które serwowano na początku przyjęcia. Sam mistrz weselny nie może się nadziwić.

Wesele w Kanie przedstawia egzystencjalną sytuacje człowieka, a w szczególności pary małżeńskiej, w następujący sposób: Znajdujemy się gdzieś pomiędzy niedostatkiem a pełnią, między kruchością a mocą i chwałą. Odnosi się to zwłaszcza do miłości.

Ewangelia podkreśla znaczenie stągwi kamiennych. Jezus czyni te stągwie tak bardzo ważnymi, ponieważ to w nich to, co zwykłe i codzienne, przemienia się w coś cudownego. Cud przemiany wody w wino polega na przemianie, nie na stworzeniu czegoś z nicości. Potrzeba do tego ludzkiej współpracy… Chciałbym przywołać w tym kontekście siedem dobrych zwyczajów.

1. Sprawiać radość drugiej osobie

Szczęśliwi małżonkowie są dla siebie wzajemnie darem, ofiarowanym po to, by sprawiać ukochanej osobie małe i wielkie radości, a nie zmartwienia i ból. Brzmi to jak coś oczywistego, ale w praktyce okazuje się często bardzo trudne. Czy to co mówię i robię jest powodem do radości dla drugiej osoby? W tym wyraża się "amor benevolentiae" – miłość, która pragnie dobra. Uwaga zwrócona do drugiej osoby jest kluczem do jej serca.

Pewien młody mężczyzna wpadł na taki pomysł dla swojej narzeczonej: Kiedy była przez miesiąc na drugim końcu świata – na Światowych Dniach Młodzieży w Australii, zadbał on o to, aby każdego dnia narzeczona otrzymywała list i drobny prezent: począwszy od bardzo przydatnych chusteczek czy cukierków przeciw bólowi gardła, aż do kąpielowych sandałków i religijnych czytań. Każdego dnia jakiś niewielki prezent.

Przy takim pomyśle można puścić wodze swojej fantazji i kreatywności. Ten, kto do końca życia będzie pielęgnował w sobie taką uwagę dla drugiej osoby, osiągnie pełnię miłości.

2. Pielęgnować dobre zwyczaje i gesty miłości i przyjaźni

Zwyczaje, tradycje i gesty miłości umacniają związek, ponieważ czyny budzą uczucia i wyrażają intencje. Zaczyna się to już od sposobu, w jaki ludzie się witają. Kiedy mężczyzna wraca wieczorem do domu i najpierw wita się z psem, później z komputerem i telewizorem, a na końcu kieruje do żony takie powitanie: „Co jest dziś do jedzenia? Muszę się śpieszyć, bo mam później jeszcze jedno zebranie”, nie prowadzi to z pewnością do pogłębiania ich relacji.

Jedna z par małżeńskich podpatrzyła rytuał powitania swojego psa, który tak cieszył się z ich przyjścia, że skakał na nich z radości. Para ta sama zaczęła stosować tą formę wyrażania szczęścia i witała się podskakując – ku radości i rozbawieniu swoich dzieci.

Stworzony przez nas świat symboli i gestów, dzięki któremu widoczne czyny przypominają o będącej między nami miłości, jest czymś ogromnie ważnym. Do tego świata należy też zwyczaj mówienia komplementów, dzwonienia do siebie nawzajem, świętowania urodzin i rocznic…

3. Otwarcie i szczerze ze sobą rozmawiać

Szczęśliwi małżonkowie tworzą wokół siebie atmosferę, w której czują się bezpieczni i mogą być prawdziwie sobą; w której bez obaw mogą wyrażać swoje czucia, pragnienia, oczekiwania, problemy, frustracje, i wszystko, co im leży na sercu. Jakże wielka to łaska być przyjmowanym przez drugą osobę takim, jakim się jest – w swojej słabości i kruchości.

Pewne małżeństwo, świętujące swoje srebrne gody, zwierzyło mi się co było najpiękniejsze i najtrudniejsze w 25 latach wspólnego życia. Najpiękniejsze było to, że poprzez drugą osobę coraz bardziej odkrywali siebie i stawali się coraz bardziej sobą. Najtrudniejsze natomiast było pilnowanie samego siebie, by znając dobrze wady i słabości drugiej osoby, nie wykorzystywać tej wiedzy do zadawania jej ran.

To właśnie jednoczy i jeszcze bardziej łączy ze sobą parę małżeńską. Do zwyczaju dobrego słowa należą też dotrzymywane obietnice, które pogłębiają wzajemne zaufanie. Wywołują one uczucie: „Mogę liczyć na twoje słowo. Mogę na tobie polegać”.

4. Umieć rozmawiać w trudnych sytuacjach

Szczęśliwe małżeństwa znajdują w trudnych sytuacjach taki sposób rozmawiania, który pozwala im powiedzieć wszystko to, co chcą, a jednocześnie być do końca wysłuchanym i wspólnie rozwiązać dany problem. Podczas szczególnie konfliktowych dyskusji można np. umówić się tak, że głos ma osoba, która trzyma w dłoni pewien konkretny przedmiot. Po jakimś czasie przedmiot ten przechodzi do rąk drugiej osoby, która wtedy zabiera głos i przedstawia swoje racje.

Dowiedziałem się od jednej ze znanych mi par małżeńskich, że na szafkach nocnych mają postawione świeczki. Gdy pojawia się między nimi jakaś szczególnie trudna sprawa, o której ciężko rozmawiać, zapalają się świeczkę po stronie drugiej osoby. Wie ona wtedy przed pójściem spać, że pojawił się problem, o którym trzeba porozmawiać i zachęca do szczerej rozmowy. W wyniku tego łatwiej powiedzieć o przykrości, która się pojawiła.

Rozmowa pozbawiona przemocy jest prawdziwą, duchową drogą do nawrócenia się.

5. Zawsze zwracać się do drugiej osoby

Używając współczesnego obrazu możnaby powiedzieć: być zawsze dostępnym online dla drugiej osoby i nie odwracać się od niej. Szczęśliwi małżonkowie znajdują coraz to nowsze środki, by pozostawać w zjednoczeniu emocjonalnym. „Połącz się”! To tworzy prawdziwą atmosferę intymności.

Spojrzenia, gesty i czyny pokazują zainteresowanie drugą osobą. Przekłada się to na jakość wspólnego życia: „Ze wszystkich widzialnych rzeczy to ty jesteś dla mnie na pierwszym miejscu”! Wypływa z tego pragnienie, by wspólnie zajmować się tym, co obojgu sprawia radość: razem gotować i jeść, pić kawę, kieliszek wina wieczorem, razem chodzić na spacery, słuchać muzyki, filozofować, czytać Pismo Święte…

W ten sposób osoby pozostają zwrócone do siebie nawzajem. Jeden dobry czyn prowadzi do następnego. Jednocześnie też jedno zaniedbanie wywołuje następne. Wolność, dzięki której można całkowicie zwrócić swoją uwagę do ukochanej osoby, prowadzi do pełnej jedności. Na tym polega właśnie prawdziwa miłość małżeńska.

6. Razem tworzyć wizję wspólnego życia

Szczęśliwe małżeństwa ubogacają swój związek poprzez to, że wspólnie planują, dzielą się swoimi pomysłami i ukierunkowują wzajemnie swoje myślenie na te same cele.

Na ikonie autorstwa Andreja Rublevsa, która przedstawia Trójcę Świętą, można zobaczyć trzy postaci zwrócone do siebie twarzami jakby do rozmowy. Rozmowa przy stole Trójcy Świętej jest ratunkiem dla świata. Powinny nim być również rozmowy przy stołach chrześcijańskich rodzin i następujące po nich działania. Para małżeńska może bowiem odwiedzać chorych, pocieszać i pomagać nieszczęśliwym rodzinom, albo np. gotować dla młodej matki tuż po porodzie pierwszego dziecka…

Kiedy małżonkowie dzielą ze sobą wiele silnych doświadczeń, szczególnie w służbie dla Królestwa Bożego, również ich wewnętrzne zjednoczenie się umacnia. Dobre tego określenie znajdujemy w drugim liście św. Pawła Apostoła do Tytusa: „Albowiem okazała się łaska Boża, zbawienna wszystkim ludziom, ćwicząca nas, abyśmy odrzekłszy się niepobożności i świeckich pożądliwości, trzeźwie i sprawiedliwie, i pobożnie żyli na tym świecie, oczekując tej błogosławionej nadziei i objawienia chwały wielkiego Boga i zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa; który dał samego siebie za nas, aby nas wykupił od wszelkiej nieprawości i oczyścił sobie samemu lud własny, gorliwie naśladujący dobrych uczynków” (Tt 2,11-14).

Niezmiernie ważną przestrzeń wolności stanowi świętowanie niedzieli i innych dni świątecznych, podczas których można konkretyzować swoje pomysły i wizje, a także tworzyć wciąż nowe. W tym miejscu chciałbym powtórzyć za Maryją: „Uczyńcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5)!

7. Wspólnie się modlić

Modlitwa jednoczy z Bogiem i z sobą nawzajem. W modlitwie człowiek otwiera się na Boga i doświadcza, że związek dwójki ludzi to jeszcze nie wszystko. Szczęśliwi małżonkowie wiedzą, że są otoczeni światem duchowym, który sprawia, że granice ziemskie i międzyludzkie staja się łatwiejsze do zniesienia. Doświadczenie granic w miłości może być pierwszym krokiem do odkrycia miłości, która jest nieskończona, wszystko przebacza i przetrzyma, jest wieczna.

Księga Tobiasza pokazuje, że Tobiasz i Sara modlą się razem zanim oddadzą się sobie cieleśnie (Tob 8,1-9). Jest to przepiękna modlitwa dziękczynienia za siebie nawzajem, za ten cudowny pomysł Boga, by stworzyć mężczyznę i kobietę.

Intymna relacja z Bogiem prowadzi do całkiem nowej intymności z ukochaną osobą. Jest to nowa relacja z jej sercem, która wyraża się w oddaniu całego siebie w darze podczas aktu seksualnego. To jest prawdziwe połączenie duchowości i seksualności w małżeństwie. Bóg nie jest rywalem, ale źródłem radości i płodności. Para małżeńska, która wspólnie się modli, trwa w zjednoczeniu i otrzymuje od Boga nieskończone łaski.

Te praktyczne wskazówki – siedem dobrych zwyczajów – wydają się być bardzo drobnymi szczegółami, są jednak cenne i niezbędne jak woda. Ten, kto żyje według tych zasad, będących w zasięgu ręki dla każdego, jest jak sługa wykonujący polecenia Jezusa. Będzie mógł obserwować jak „stągwie kamienne” napełniają się aż po brzegi, a Jezus przemienia wodę w drogocenne wino Jego łaski, miłości i życia w pełni.

„Walki małżeńskie” natomiast zostaną takim ludziom zaoszczędzone. Czasami stajemy przed wyzwaniem by praktykować te siedem rad niemal bez końca – musimy być jak słudzy weselni, którzy nieustannie musieli biegać do źródła i nosić wodę aż stągwie się napełniły. Ale smak nowego wina, które podarował im Jezus, wynagradza te trudy i napełnia wielką radością. Dlatego chciałbym wezwać was wszystkich: „Napełnijcie stągwie kamienne; Jezus napełni wasze serca Bożą Łaską”!

***